Próbowaliście kiedyś klasycznego, ostrego, indonezyjskiego sosu sambal oelek? Jego smak jest niesamowity. Z jednej strony jest naprawdę pikantny, z drugiej rozpływa się w ustach delikatnie szczypiąc w podniebienie. Jest gęstszy niż meksykańska salsa, dzięki czemu sprawdza się świetnie jako dip oraz jako dodatek do indonezyjskich, tajskich czy malezyjskich potraw np. smażonego ryżu lub makaronu. Zanim kupicie sambal oelek w sklepie, spójrzcie jednak na listę składników, założymy się, że znajdziecie tam niezły kawałek tablicy Mendelejewa. Konserwantów i barwników zazwyczaj jest dużo więcej niż oryginalnych składników. A przecież jest tak prosty do zrobienia.
Indonezyjskie słowo oelek oznacza odmianę kamiennego moździerza, w którym w oryginalnym przepisie rozbija się składniki na pastę. Możesz ułatwić sobie trochę zadanie i zamiast moździerza użyj blendera. Zacznij od umycia papryczek, odcięcia ogonków i pokrojenia ich w centymetrowe kawałki. Pokrojone papryczki wrzuć do blendera razem z obranymi ząbkami czosnku, solą i cukrem, a następnie zmiksuj tak, aby otrzymać konsystencję pasty. Przełóż pastę do rondelka, zacznij podgrzewać na mały ogniu, a kiedy pasta nabierze ciepła, dodaj sok wyciśnięty z cytryny, oliwę oraz ocet ryżowy. Wszystko dokładnie wymieszaj i na małym ogniu redukuj do konsystencji gęstej pasty. Na naszej kuchence zajęło to około 40 minut. Po zredukowaniu pasty pozwól jej ostygnąć. W tym czasie składniki przegryzą się, a sambal oelek nabierze smaku. Pastę przechowuj w lodówce, najlepiej w szklanym naczyniu.
Wypróbuj także nasze przepisy na inne azjatyckie sosy – tajski sos sweet chilli oraz orzechowy sos satay.
Porcja: półlitrowy słoik
Trudność: łatwe
Czas przygotowania: 5 minut
Czas gotowania: 40 minut
Złote proporcje:
– 40 ostrych papryczek chilli (takich jak na zdjęciu, ważyły około 1 kg)
– 4 łyżeczki soli (to nie jest pomyłka – pasta ma mieć lekko słony posmak, na 10 papryczek powinno dodawać się 1 łyżeczkę soli)
– sok z 1 limonki
– 2 łyżki brązowego cukru
– 2 łyżki octu ryżowego
– 2 ząbki czosnku
– 3 łyżki oliwy
Wszystkie przepisy z Indonezji:
Kuchnia indonezyjska
Przepisy na ostre potrawy:
Na ostro
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!
34 komentarze
Przepis godny uwagi dla osób, które lubią ostre wrażenia 😀
Mojemu mężowi by smakował, on lubi wszystko, co pikantne!
Mniam mniam mniam,niestety mojej Adze ostatnio tolerancja na ostre mocno spadla 🙁
na szczęście to się zmienia, za jakiś czas może ostra faza wróci na dobre 🙂
Super, tego szukałem! Ciekawe jak wyjdzie własnej roboty 🙂
kozak naprawde ale ostry tak ze to kest niee do opisania..Ja akurat przepisu potrzebowalam. a sos ostry do Nas do burgerowni ale niestety jeszcze musialam ten ktory Mi wyszedl zlagodzic passata pomidorowa hue hue bo bym klientow podusila
genialne, dzięki 🙂
Przerobiłam już tak 150 papryczek 😉
Jeśli ktoś chce w słoiki na zimę to wystarczy po zakręceniu zapasteryzować, ja dla pewności pasteryzuje ok. 20 min.
pozdrawiam
Cieszymy się, że smakuje 🙂 My uzupełniamy zapasy na bieżąco – wykończymy jeden słoiczek i robimy kolejny!
A czy pozbawisz papryczki pestek przed rozdrabnianiem? Bo ze zdjęcia wygląda, że tak a z opisu, że nie 😉
Papryczki są z pestkami, sadze że gdyby nie pestki nie było by MOCY 🙂
Nie za bardzo jestem w stanie ocenić jakiej wielkości są te papryczki na zdj bo nie mam punktu odniesienia. Mogli byście napisać ile gram mniej wiecej ma ważyć jedna papryczka aby wyszedl słoik półlitrowy z 40 sztuk?
Kupiłem 40 sztuk to wyszlo mi 180g. Nie są przypadkiem za małe?
tzn 180g papryki chili
Papryczki, z których robimy sambal mają zazwyczaj 8-12 cm długości, jedna waży około 20-30 g, półlitrowy słoik zrobisz z około 1 kg papryczek, pozdrawiamy! Smacznego!
Zrobiłem,sprawdziłem – coś niesamowitego, a papryczki miałem z własnej szklarenki.
Cieszymy się, że smakuje i zazdrościmy własnej szklarenki i domowej hodowli papryczek 🙂
Nie hodowli lecz uprawy. Hoduje się zwierzęta a uprawia rośliny. Nie piszę tego złośliwie, bo nie wszyscy na wszystkim się znają. Ja na przykład nie wiedziałam do dziś co to jest Sambal, ale dzięki ZŁOTEJ PROPORCJI już wiem i już robię. Pozdrawiam.
Dzięki za czujność, oczywiście masz rację, papryczki uprawia się, a nie hoduje, pozdrawiamy serdecznie 🙂
Sambal wymiata, wymieniłem jedną z 40 papryczek chilli na habanero i kopie jeszcze porządniej 😀
OJOJO jest moc!! i pewnie pali podwójnie 🙂 pozdrawiamy!!
zamiast octu ryżowego możecie dodać korniszony rewelacyjny smak i trzeba wtedy odrobinkę zredukować cukru 🙂 smacznego !!
Właśnie wypróbowałem pierwszą porcję. Rewelacja i smak dużo lepszy od tych kupowanych. Jestem miłośnikiem Sambala i dodaje go między innymi do każdej zupy. Ten pachnie świeżą papryką. Teraz już będę go robił sam a nie kupował 🙂
Najlepszy sambal, to domowy sambal! Trzeba robić, przepis jest łatwy, a w lodówce można go długo przechowywać, nie traci nic w smaku, jedynie może się trochę zaostrzyć 😉 Pozdrawiamy serdecznie!
Dziś zrobiłam z 1/4 porcji a i tak wyszło całkiem sporo 🙂 zamierzam używać go jako dodatku do curry i innych potraw. Czy sprawdziliście jak długo może stać w lodówce?
Najdłużej trzymaliśmy kilka tygodni, dłużej nie próbowaliśmy, zjedliśmy zanim upłynęło więcej czasu 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!
Ja zrobiłam z odmiany habanero, to jest dopiero ogień ;-P
faktycznie, ogień musi być ;D Pozdrawiamy!
Jest specjalna zakładka „na ostro”! Właśnie pokochałam Waszego bloga. (Jestem jedną z tych osób, dla których życie bez chilli nie ma sensu).
Jeżeli lubisz jeść na ostro, to na pewno u nas się odnajdziesz! Ja również nie wyobrażam sobie życia bez chilli czy też jajecznicy bez kanapki ze szczypiorkiem i dużą ilością ostrej papryczki 😀 Pozdrawiamy!
witam właśnie zrobiłem 🙂 super smak zaraz biorę się za pad thai super że tu trafiłem
Bardzo nam miło, pozdrawiamy serdecznie 🙂
powiem szczerze osobiscie nie lubie ostrych rzeczy bo nie czuje smaku ale….potrzebiwalam. sosu ostrego do burgerowni a ten co zamawialismy byl tragiczny wiec stwierdzilam ze sami mozemy zrobic i mimo iz (z tytulu tego ze musialam.pracowac na tym co tu mamy) zamienilam cukier brazowy na normalny ocet ryzowy na zwykly i limonke na cytryne wyszedl meeeeeega co prawda musialam go troche „utemperowac ” passata pomidorowa bo bym klientow podusila hahaha ale szczerze powiem ze przez ten sos chyba powolutku zaczynam sie przekonywac do ostrych rzeczy…tylko moze jednak zaczne od levelu ciut nizszegoniz sambal w czystej postaci bo nie zwyczajna jestem wgl do ostrego…
Tak czy siak strzal w 10 pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz, cieszymy się, że sos smakuje Państwa klientom 🙂 Powodzenia!
Czy w kuchni indonezyjskiej rzeczywiście powinna być użyta oliwa a nie np. olej ryżowy czy sojowy?