Historyczny Park Sukhothai często jest niesłusznie nazywany tajskim Angkorem – tych dwóch miejsc nie da się postawić obok siebie i porównać. Świątynie w Angkorze w sąsiedniej Kambodży zostały zbudowane z nieprawdopodobnym rozmachem, są ewenementem na skalę światową, zarówno pod względem przestrzeni i wielkości, jak i precyzji wykonania. Nie znaczy to jednak, że do Sukhothai nie warto jechać, wręcz przeciwnie. Po prostu nie spodziewajcie się, że zobaczycie drugi Angkor.
Historyczny Park Sukhothai i pradawna stolica Tajlandii
Pradawna stolica Tajlandii jest bardzo fajnym przystankiem mniej więcej w połowie drogi z Bangkoku do Chiang Mai. Kilka godzin wystarczy na objechanie rowerem ruin dawnego pałacu królewskiego i wszystkich świątyni. Ruin jest kilkanaście, w tym tylko kilka dobrze zachowanych. Pomiędzy świątyniami majestatycznie wznoszą się medytujące posągi Buddy, z których emanuje spokój i opanowanie. Większość z nich jest bardzo dobrze zachowana i wygląda niesamowicie na tle ruin. To właśnie posągi Buddy są największą i najlepiej zachowaną atrakcją Sukhothai.
Jak zwiedzać Sukhothai?
Rower to najwygodniejszy i najpopularniejszy środek transportu po Historycznym Parku Sukhothai, kosztuje tylko 50 bathów od osoby. Nie dajcie się namówić na tuk-tuka – park ma zbyt małą powierzchnię i nie ma to najmniejszego sensu. Na zwiedzanie wystarczą maksymalnie 3 godziny – w tym czasie zobaczysz każdy zakątek parku. Samo miasto, zarówno stare, jak i nowe Sukhothai, nie jest ani specjalnie ładne ani ciekawe, poza paroma średnimi knajpkami nic tam nie znaleźliśmy. Po zobaczeniu parku możesz spokojnie planować dalszą podróż i nocleg w innym miejscu. Jeżeli zdecydujesz się na nocleg, polecamy bardzo przyjemny Sukhothai Garden, który zobaczysz i zarezerwujesz pod tym linkiem: Sukhothai Garden. Będzie nam miło, jeśli rezerwując polecany przez nas nocleg skorzystasz z naszego linka – dla Ciebie cena się nie zmieni, a Booking podzieli się z nami swoją prowizją.
Nasz autobus-ruina, którym jechaliśmy do parku, o dziwo potrafił skręcać i nawet rozwinąć prędkość ok 60km/h 🙂
Wszystkie posty z podróży po Tajlandii:
Tajlandia
Wszystkie przepisy z Tajlandii:
Kuchnia tajska
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
Znowu jestem pod wrażeniem, żeby nie powiedzieć pod napięciem, ale do tematu podszedłem teraz pragmatycznie tzn. najpierw złapałem trochę wiedzy o odwiedzanych miejscach a dopiero potem zanurzyłem się w zasadniczą treść, ohhh ! bosko się poczułem i łatwiej mi było razem z Wami chodzić pomiędzy ruinami milczących posągów, świadków Waszego pobytu. Autobus jest bomba, myślałem, że on był trafiony bombą, a to jest wersja turystyczna. Gdybyś ułożył rączki tak jak posąg to mało brakowało abyś się w niego wtopił. Brakuje mi zdjęć, Waszych, miejsc odwiedzanych, może administrator puści ich więcej !!
zdjęcie medytacji z Buddą – rewelacja!!!!!!!!!!!!
a gdzie zdjęcia jedzonka.
A u nas w nocy będzie – 16
O ile mnie pamięć nie myli to tam gdzie usiadłeś jest wyraźny zakaz (a już na pewno przed wejściem do parku), więc jedyne co mi przychodzi do głowy oglądając takie fotki to jak mało szacunku trzeba mieć dla innych by robić takie zdjęcia. Jestem delikatnie mówiąc zdegustowany nieodpowiedzialną turystyka jaką uprawiasz.