Podróż do Munnaru nie należała do najłatwiejszych. Przez 8 godzin trzęśliśmy się w rozklekotanym autobusie, który straszliwie zipał podjeżdżając pod strome zakręty. Kierowca zdawał się na to nie zważać, piłując silnik do granic możliwości w 33 stopniowym upale. I się doigrał. 30 km przed Munnarem silnik odmówił posłuszeństwa. Zarządzono przymusowy postój w najbliższej wiosce. Kierowca zawołał tamtejszych kolegów. Przez 10 minut panowie drapali się po głowach, zaglądali do silnika i polewali go jakimś płynem. W końcu zapadł wyrok – „change bus” powiedział kierowca i wskazał na podjeżdżający autobus wypchany pasażerami. Nie było wyjścia, razem z kilkunastoma turystami wzięliśmy plecaki i upchnęliśmy się jakiś cudem do drugiego autobusu. Nie dało się za bardzo ruszyć, ale przynajmniej posuwaliśmy się do przodu.
Na plantacji herbaty
Warto było jednak się tak wymęczyć. Munnar sowicie nam wynagrodził tę „drobną” niedogodność pięknymi widokami, wyśmienitym jedzeniem, świeżym górskim powietrzem, otaczającą nas z każdej strony soczystą, tropikalna zielenią, śpiewem chóru ptaków i pyszną, świeżą herbatą. Może nie słyszeliście jeszcze o Munnarze, ale na pewno słyszeliście o indyjskich przyprawach i herbatach. Munnar jest kwintesencją ich obu. Okoliczne wzgórza usiane są herbacianymi plantacjami, a pomiędzy nimi dojrzeć można kardamonowe czy pieprzowe krzewy, które rosną na ciągnących się po horyzont, skąpanych w słońcu naturalnych tarasach.
Tutejszy klimat i ukształtowanie terenu są idealne do ich uprawy. Odkryli to Anglicy. To właśnie oni założyli pierwsze plantacje na wzgórzach Ghatów Zachodnich wokół Munnaru i pokazali okolicznym mieszkańcom, że te ziemie nie są wcale jałowe i nieprzydatne. Po odzyskaniu niepodległości herbaciany interes i sposób uprawy przejęli Indusi, czyniąc z Munnaru nie tylko raj dla smakoszy, ale także idealne miejsce na ucieczkę przed upałami na wybrzeżu Kerali. O herbacie w Munnarze przeczytasz więcej w tekście: Munnar. Jak powstaje herbata?.
Na plantacji przypraw
Zatrzymaliśmy się na plantacji przypraw na obrzeżach Munnaru. Plantacja była tak naprawdę małą dżunglą. W cieniu wysokich drzew rósł kardamon, pieprz w kilku kolorach, anyż, goździki, a nawet kawa. Z każdym krokiem odkrywaliśmy nowe zapachy, czy wiecie, że kwiaty kawy w zapachu przypominają konwalie?
W ramach pobytu na plantacji mieliśmy zapewnione jej zwiedzanie. Naszym przewodnikiem po plantacji był jeden z pracowników, świetne źródło informacji o uprawie przypraw. Przez dwie godziny zwiedziliśmy niewielki fragment ciągnącej się z każdej strony po horyzont plantacji.
Przedzieraliśmy się przez kardamonową dżunglę, zrywaliśmy pieprz prosto z krzaka, zobaczyliśmy jak wygląda świeżo zerwana kora cynamonu. Pobyt na plantacji jest równie fantastyczny jak plantacje herbaty.
Spaliśmy w cudownym domku na drzewie z przeszkloną ścianą. Z łóżka mieliśmy widok na plantację i rosnące wokół nas przyprawy. Bez dwóch zdań był to nasz najciekawszy nocleg w Indiach. Jeżeli wybieracie się do Munnaru, gorąco polecamy ten domek na drzewie. Plantacja jest położona na obrzeżach Munnaru, ale w cenie noclegu jest podwózka do przystanku autobusowego oraz za niewielką opłatą do centrum Munnaru.
Prawda, że widok z domku jest cudowny?
Informacje praktyczne:
- DOJAZD: Autobus z Koczinu kosztuje 80 rupii za osobę i jedzie w teorii około 5 godzin, w jedną stronę podróż zajęła nam 3 godziny dłużej. Taksówka jedzie ponad 4 godziny, cena wyjściowa to około 3000 rupii.
- NOCLEG: Sam Munnar nie jest zbyt piękny, piękna jest jego okolica. I właśnie wokół Munnaru znajdziecie najfajniejsze noclegi. Gorąco polecamy Kaivalyam Retreat, w którym się zatrzymaliśmy położony na plantacji przypraw. Spaliśmy w genialnym domki na drzewach (z normalnym łóżkiem i łazienką), dostępne są także bardzo fajne pokoje. Do tego pyszne jedzenie i oczywiście znakomita herbata. Dla chętnych rano prowadzona jest joga. Nocleg w Kaivalyam Retreat zarezerwujesz pod tym linkiem. Będzie nam miło, jeśli rezerwując polecany przez nas nocleg skorzystasz z naszego linka – dla Ciebie cena się nie zmieni, a Booking podzieli się z nami swoją prowizją.
- PRZYPRAWY: Munnar jest najlepszym miejscem do zakupów przypraw. Wcześniej słyszeliśmy różne opinie – w Koczinie będzie taniej, w Munnarze jest drogo. Nieprawda, nigdzie nie było tak tanio jak tutaj. I tak aromatycznie. Oczywiście najlepsze przyprawy są na lokalnym bazarze i bezpośrednio na plantacjach, a nie w sklepach z przyprawami dla turystów (Spice markets).
Wszystkie posty z podróży po Indiach:
Indie
Wszystkie przepisy z Indii:
Kuchnia indyjska
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
3 komentarze
Pierwszy raz widzę dojrzewające ziarna pieprzu. Dzięki!!!!
My też 🙂 Na plantacji najbardziej zaskoczył nas zapach kwiatów kawy – pachną tak samo jak konwalie! I to jak intensywnie.
Oooo…..dzięki za informację, nie sądziłam, że kwiaty kawy tak pięknie pachną:))