Malownicza Saksońska Szwajcaria skradła nasze serca w ubiegłym roku. Piękna, zielona kraina z ponad tysiącem piaskowych skał rozciąga się także po czeskiej stronie granicy, musieliśmy tutaj wrócić i sprawdzić, czy Czeska Szwajcaria jest równie urokliwa, jak jej saksońska koleżanka. Dziś pokażemy Wam klasyczną Czeską Szwajcarię i jej najpopularniejsze zakątki – Bramę Pravčicką, Wąwóz Edmunda i Divoka souteska, nazywaną także Dzikim Wąwozem. Nasza trasa liczyła około 15 km, nie była trudna, za to bardzo przyjemna. Nie da się przejść jej całej, około 1,5 km musieliśmy przepłynąć drewnianymi łodziami.
Wąwóz Edmunda i Divoka souteska – wodna twarz Czeskiej Szwajcarii
Dziki wąwóz, bardziej znany jako Divoka souteska, był pierwszym , do którego dotarliśmy. To głęboka dolina rzeki Kamienicy, powstała w wyniku erozyjnej działalności rzeki otaczających ją skałach piaskowca. Jest ona zdecydowanie mniej zatłoczona, bardziej dzika i mniej komercyjna niż Wąwóz Edmunda, ale równie, jak nie bardziej malownicza. Przez lata była także niedostępna. Pierwszego przepłynięcia dokonano w 1877 roku drewnianymi tratwami, następnie przez 20 lat udrożniano wąwóz, budowano kładki i tunele. Przejście, którym przemierzaliśmy wąwóz, zostało ostatecznie otwarte 1 898 roku. Dzikim Wąwozem płynie się dużo krócej, bo zaledwie 250 metrów, za to nasza łódka była jedyną znajdującą się na wodzie.
Wyruszyliśmy z miejscowości Mezni Luka. Do wąwozów można się dostać z niej na dwa sposoby. Leśnym i bardziej widokowym czerwonym szlakiem dochodzi się do Dzikiego Wąwozu, a następnie jego część się przepływa i część przechodzi, docierając do Wąwozu Edmunda. Niestety most znajdujący się na szlaku i prowadzący na drugą stronę wąwozu był akurat w remoncie, musieliśmy więc przejść 2 km zielonym, asfaltowym szlakiem prowadzącym do Mezny, a następnie dosyć długimi schodami zeszliśmy na mostek pomiędzy wąwozami. Dziki wąwóz musieliśmy przejść w obie strony tą samą drogą. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest czerwony szlak prowadzący wzdłuż rzeki Kamienicy, który powinien już być otwarty.
Skalne ściany Wąwozu Edmunda są niemalże pionowe i wysokie na 50 do 150 metrów. Przez chwilę poczuliśmy się jak w norweskim fiordzie. Przez kanion płynie się około kilometra, pozostałą część trasy przemierza się ścieżką prowadzącą wzdłuż rzeki Kamienicy. Niestety piękno natury próbuje się urozmaicić nie tylko opowieściami o legendach związanych ze skałami, ale także.. sztucznym wodospadem uruchamianym przez przewodnika kierującego łódką.
Wąwóz kończy się ścieżką prowadzącą do Hrenska, miasteczka leżącego na czesko-niemieckiej granicy opanowanego przez Wietnamczyków. Piękne kamienice usytuowane u skalnych zboczy wzdłuż ujścia Kamienicy do Łaby oszpecone są straganami z ogrodowymi krasnalami, ubraniami i przeróżnymi podróbkami. Nie ma więc co zaglądać do Hrenska. Jeżeli jesteście głodni, posilić się możecie w niepozornej knajpce znajdującej się przy wyjściu z Wąwozu Edmunda. Jedliśmy tam bardzo dobrą zupę czosnkową i smażony syr z hranolkami. Bezpośrednio stamtąd ruszyliśmy dalej w kierunku Pravčickiej bramy. Podejście do Bramy z Tri prameny było tak naprawdę jedynym momentem trasy wymagającym większego wysiłku.
Brama Pravčicka – największa naturalna brama w Europie
Największą atrakcję bardzo świadomie zostawiliśmy sobie na deser. To właśnie popołudniu brama Pravčicka jest pięknie oświetlona przez promienie zniżającego się słońca. Jest ona, obok Saksońskiego mostu Bastei, najbardziej rozpoznawalnym miejscem w Czesko-Saksońskiej Szwajcarii. Powstawała przez miliony lat w wyniku erozji kredowych piaskowców. I zmienia się nadal, bowiem procesy, które utworzyły te niesamowity formacje skalne, trwają nadal. 90 milionów lat temu na obszarze Czesko-Saksońskiej Szwajcarii było morze. Jego pozostałością są kredowe piaskowce, w których natura wiatrem, wodą i temperaturą, rzeźbi finezyjne kształty i formacje skalne. Szacuje się, że za 10 milionów lat piaskowe skały zostaną zrównane z ziemią i po Czesko-Saksońskiej Szwajcarii nie będzie ani śladu.
Wróćmy jednak do bramy. To naturalne skalne okno ma wysokość około 16 metrów, rozpiętość 26, 5 metrów u podstawy oraz szerokość 7-8 metrów. Stojąc u jej podnóża wydaje się być jeszcze większa. Najlepiej widać ją z tarasów widokowych, do których prowadzi ścieżka po lewej stronie od wejścia. Z tarasów pięknie widać nie tylko bramę, ale także „Sokoli hnizdo”, czyli Sokole Gniazdo. Zostało ono zbudowane 1 881 roku. Kiedyś służyło jako letni pałacyk lokalnego rodu i ich gości, dziś mieści się tu galeria i mała restauracja. Po wdrapaniu się na górę możesz przysiąść przy jednym ze stołów pod Bramą Pravčicką przy herbacie lub piwie delektując się pięknymi widokami i śpiewem ptaków.
Brama Pravčicka znajduje się na terenie małego kompleksu skalnego, który jest zamykany solidną, metalową bramą. Po godzinie zamknięcia nie ma możliwości wejścia na jej teren, zrobienie zdjęcia o wschodzie lub zachodzie słońca jest więc niemożliwe. Do Mezni Louka z Bramy Pravčickiej wróciliśmy czerwonym szlakiem prowadzącym malowniczą ścieżką Gabrieli.
Informacje praktyczne:
- TRASA: Przeszliśmy trasę Mezni Louka – Nad wąwozami (Nad souteskami) / Mezna – Dziki Wąwóz (Divoka souteska) – Wąwóz Edmunda (Ticha souteska) – Hrensko – Pravcicka brama – Skały nad ścieżką Gabrieli. Ponieważ most nad souteskami był w remoncie musieliśmy przejść do Dzikiego Wąwozu zielonym szlakiem na Meznę.
- CZAS: Trasa wynosi około 16 km, w tym 1,5 km przepływa się łódką. Zajęła nam około 6-7 godzin z postojem na obiad w Hreńsku oraz licznymi postojami na zdjęcia.
- GODZINY OTWARCIA: Brama Pravčicka od kwietnia do października otwarta jest w godzinach 10.00 – 18:00, w pozostałe miesiące na jej terenie można przebywać do 16:00. O 18:00 lub 16:00 brama prowadząca do kompleksu skalnego jest zamykana. Przez Dziki Wąwóz można przepłynąć w godz. 9:00 -17:00, przez Wąwóz Edmunda w godz. 9:00-18:00.
- CENY: Wejście do kompleksu Bramy Pravčickiej kosztuje 75 koron (25 koron dla studentów), przepłynięcie przez Dziki Wąwóz kosztuje 60 koron dla osoby dorosłej oraz 30 koron dla dziecka, przez Wąwóz Edmunda 80 koron dla osoby dorosłej oraz 40 koron dla dziecka.
- NOCLEG: Noclegi w Hreńsku wyszukasz pod tym linkiem. My spaliśmy trochę na uboczu w domku U rybníčku w Vysokiej Lipie, który polecamy zmotoryzowanym, zwłaszcza apartament z niezależnym salonem i kuchnią. W ogródku do naszej dyspozycji był grill i miejsce na ognisko. Płaciliśmy 350 koron od osoby.
Wszystkie posty z Czesko-Saksońskiej Szwajcarii:
Czesko-Saksońska Szwajcaria
Wszystkie posty z podróży po Czechach:
Czechy
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
Uwielbiam Wasze opisy i szczegóły praktyczne
Chyba tym razem sie uda i w sobote rano wyruszamy! Usciski serdeczne!
Super, na pewno Czeska Szwajcaria spodoba się całej Waszej trójce! Udanego wyjazdu!
Bardzo proszę o informację, czy łodzie wożą turystów w obie strony, czy tylko w jedną. Pytam, bo bardziej przychylam się do pokonania Waszej trasy w odwrotnym kierunku. Pozdrawiam
Łodzie wożą turystów w obie strony, pozdrawiamy serdecznie!
Cóż za przypadek. Też tam byłem w 2016 roku, też w maju, dokładnie 6go i też trafiłem na remont mostku w tych wąwozach więc zupełnie je odpuściłem. A przy Pravcickiej Bramie byłem o… 8mej rano. Okazało się, że otwierają dopiero o 10ej. Gość mnie zdecydowanie nie chciał wpuścić. No i cóż, czekać 2h się nie chciało więc… na górne tarasy znalazłem inną trasę, od tyłu. Jednak to już w zasadzie lekka wspinaczka, nie polecam. Za to byłem tam zupełnie sam. Zszedłem normalnie. Zamkniętą stalową bramę wejsciową da się obejść po gzymsiku 😉 Wiem, że niezbyt klasycznie ale też nie planowałem tego. Sytuacja sama mnie zaskoczyła.
Przygotowuję się na 4 dni Niemczech i 2-3 dni w Czechach; Co to dobry pomysł
Wszystko zależy od tego, co chcesz zobaczyć i jak długie trasy przejdziesz dziennie. W Czeskiej Szwajcarii byliśmy trzy pełne dni, nasze trasy są dokładnie opisane w tekstach. Aby zobaczyć najważniejsze atrakcje Saksońskiej Szwajcarii, potrzebujesz co najmniej 2-3 dni, jeżeli chcesz wybrać się na dłuższy trekking. Dwie całodzienne trasy są opisane w naszych tekstach. Do tego warto w okolicy zobaczyć Drezno czy Miśnię, o Saksonii pisaliśmy sporo na blogu. Pozdrawiamy serdecznie!