Suwalszczyzna z drona i jej fantazyjne krajobrazy

7

Suwalszczyzna… Kiedy o niej myślimy, od razu czujemy spokój i widzimy jej fantazyjne, zostawione przez lodowiec krajobrazy. Czas płynie tu niezwykle wolno. Tak jakby wyczuwał pagórki łagodnie falujące na horyzoncie czy też rzeki meandrujące spokojnie pomiędzy pachnącymi lasami oraz ukwieconymi łąkami i próbował się do nich dopasować. Jezior i jeziorek jest tak wiele, że zastanawiamy się czy ktoś je kiedyś zdołał policzyć? Niektóre z nich to wręcz niewielkie oczka wodne ukryte głęboko pomiędzy gęstymi lasami i nieskażone działalnością człowieka.

Natura na Suwalszczyźnie postanowiła być trochę przewrotna. Stojąc na ziemi widzimy taflę wody i falujące krajobrazy. Ale wystarczy spojrzeć na Suwalszczyznę z trochę innej perspektywy, aby zobaczyć świat pełen kolorów, geometrii i fantazyjnych kształtów. Kiedy zaczęliśmy latać dronem nad suwalskimi rzekami i jeziorkami, zobaczyliśmy tak zjawiskowe krajobrazy, że od razu mieliśmy ochotę zobaczyć ich jak najwięcej. Spojrzeliśmy na mapę w telefonie i zaczęliśmy szukać miejsc, w którym przybierają ciekawe i interesujące kształty. Byliśmy trochę ograniczeni czasem, więc skupiliśmy się na najbliższej okolicy, naszym punktem wypadowym była wieś Giby. Oto nasza Suwalszczyzna z drona, jej fantazyjne kształty oraz zjawiskowe krajobrazy.

Jezioro Płaskie i Jezioro Brożane

Jezioro Płaskie to najlepszy przykład jak kolosalną różnicę może robić perspektywa spojrzenia. Schowane pomiędzy drzewami z perspektywy Ziemi nie robi większego wrażenia niż inne okoliczne jeziora. Ale wystarczy spojrzeć na nie z lotu ptaka, aby odkryć jego magię. Jezioro Płaskie mieni się w kilku odcieniach błękitu i zieleni. Ale to nie kolory są najbardziej niezwykłe, a jego kształt i złudzenie optyczne. Patrząc na nie z góry przypomina soczewkę albo egzotyczny atol, wszystko zależy od Twojej wyobraźni.

Jadąc lub lecąc dwa kilometry dalej, docierasz do Jeziora Brożanego, które wygląda jakby pączkowało i za chwilę od niego miałoby się oddzielić małe, płytkie jezioro w kilku odcieniach granatu i zieleni. Ta pączkującą część jeziora widoczna jest na zdjęciu tytułowym. Pomiędzy Jeziorem Brożanym a Jeziorem Płaskim, znajduje się jeszcze Jezioro Krejwelanek, które na początku czerwca przypominało raczej niewielkie bagno. Z rosnącą przy jego brzegu szkółką leśną przybiera ciekawe barwy struktury.

Rzeka Marycha

Od rzeki Marychy wszystko się zaczęło. Na Suwalszczyznę pojechaliśmy jak zawsze w tym samym celu, aby odpocząć. Nie chcieliśmy gonić za kadrami, nic nie planowaliśmy, chcieliśmy cieszyć się chwilą i robić dokładnie to na co w danym momencie mamy ochotę. A kiedy pierwszego dnia spojrzeliśmy z góry na wijącą się kilkaset metrów od nas rzekę Marychę, nabraliśmy ochoty, aby zobaczyć więcej. Rzeka Marycha jest mniej znana niż chociażby Hańcza, której jest zresztą dopływem, ale jest od niej o wiele bardziej kręta, zdecydowanie węższa, bardziej dzika i o wiele mniej zatłoczona.

Rezerwat Przyrody Tobolinka, Jezioro Zelwa i Jezioro Pomorze

Gęsty, intensywnie zielony las, a w środku niego ciemnogranatowe jezioro w kształcie łezki. Tak z góry wygląda Rezerwat Przyrody Tobolinka. Patrząc na nie z tej perspektywy ma się wrażenie, że trudno się do niego przedrzeć. Nic bardziej mylnego, do jeziorka prowadzi szlak i znajduje się ono kilka kilometrów od Gib i jeszcze bliżej o wiele większego Jeziora Pomorze. Tobolinka to jezioro dystroficzne, jeden z tzw. sucharów, których na Suwalszczyźnie, zwłaszcza wokół Wigierskiego Parku Narodowego, jest całkiem sporo. Suchary to niewielkie, bezodpływowe jeziorka, które są „suche”, czyli puste i bezrybne.

Tuż obok Tobolinki znajduje się jezioro, które słynie z wyjątkowo czystej i przejrzystej wody. Jezioro Zelwa, bo o nim mowa, z góry przypomina nam Jezioro Wigry w miniaturze. Tak samo jak na Wigrach sporo tu cypelków i wodnych zakamarków.

Rzeka Czarna Hańcza

Czarnej Hańczy nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Dronowaliśmy pomiędzy Dworczyskiem, a Jałowym Rogiem. Na tym odcinku Czarna Hańcza wije się jak serpentyna i płynie przez dziewicze, niezabudowane przez człowieka tereny. Jagodzianek na pomoście tutaj nie kupisz, ale za to odpoczniesz podwójnie. Te okolice Czarnej Hańczy to chyba najładniejszy odcinek spływu obok odcinka pomiędzy Wysokim Mostem, a Studzianym Lasem.

Suwalszczyzna, a dronowanie

Większość miejsc, w których robiliśmy zdjęcia z drona znajdowało się na pasie przygranicznym w strefie czasowo rezerwowanej  TRA 109B. Aktywna strefa oznacza konieczność zdobycia zgody na lot od Straży Granicznej. Ze zgodą nie mieliśmy żadnych problemów, wystarczył telefon do Straży Granicznej przed lotem z informacją o regionie, w którym będziemy latać oraz danych pilota, a następnie telefon po zakończeniu lotu. Oczywiście najlepiej jest polować na kadry w złotych godzinach. Wtedy dopiero światłocienie i ciepłe zachodzące słońce wydobywa z krajobrazu jak najwięcej.

Wszystkie posty z Podlasia i Suwalszczyzny:
Podlasie i Suwalszczyzna

Wszystkie posty z Polski:
Polska

Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!