Jadąc w kierunku Reszla już z oddali widać strzelistą wieżę kościoła zatopioną pomiędzy drzewami i polami otaczającymi miasteczko. Obok wieży wyłania się potężny zamek. Okoliczne krajobrazy są iście toskańskie. Ziemia faluje jak wzburzone morze na mocnym wietrze. Falujące pola i wzgórza poprzecinane są pięknymi, warmińskimi alejami drzew. Jedną z nich jedziemy w kierunku Reszla. Z jednej strony podziwiamy otaczające nas krajobrazy, z drugiej wypatrujemy miasteczka nazywanego perłą Warmii. Jak się za chwile okaże – Reszel nazywany jest tak w pełni zasłużenie.
Reszel to jedno z tych miejsc, w których wydaje ci się, że czas się zatrzymał. Spacerując pomiędzy jego atrakcjami, mamy wrażenie, że cofnęliśmy się na chwilę w czasie. Tak musiał wyglądać Reszel w minionej epoce. Cały czas czuć w nim senną atmosferę niewielkiego, malowniczego, warmińskiego miasteczka. Tego wrażenia nie psują widoczne gdzieś w oddali bloki, liczne samochody zaparkowane ma ładnym i zgrabnym rynku ani intensywny zapach kurczaka z rożna, który atakuje nas po wyjściu z samochodu na parkingu. Reszel cały czas, albo raczej mimo tego, pozostaje bardzo uroczy. Za sprawą tego uroku i ducha minionej epoki Reszel jako pierwsze polskie miasto trafił w 2014 roku na listę Cittàslow, czyli stowarzyszenia małych miast o dobrej jakości życia.
Spis treści
Na rynku w Reszlu
Pierwsze kroki kierujemy na rynek. Tam trafia na początku prawie każdy zwiedzający. Reszel zachował typową dla średniowiecznych miasteczek zabudowę, to między innymi dlatego czuć tę dawną atmosferę. Rynek ma kształt prostokąta, a w jego centrum znajduje się przyjemny budynek ratusza. Widoki psują wszechobecne samochody, kompletnie nie możemy zrozumieć, dlaczego ogólnodostępny parking znajduje się właśnie na rynku, zwłaszcza, że miejsc parkingowych na obrzeżach niewielkiego przecież centrum miasteczka naprawdę nie brakuje. Przypomina nam to widok chociażby na rynku w Kazimierzu Dolnym.
Rynek otaczają bardzo przyjemne uliczki z kolorowymi i zadbanymi kamieniczkami. Najładniejsza z nich to deptak Wyspiańskiego z kwiatami w oknach i donicach. Znajduje się tam kilka kawiarenek ze stolikami na zewnątrz. Idealne miejsce, aby ochłodzić się lodami. Jest prawie 30 stopni, żar leje się z nieba, sytuację ratuje jedynie lekka bryza, która raz na jakiś czas wprawia w ruch ciężkie i gorące powietrze. Ale zanim usiądziemy przy jednym ze stolików idziemy wdrapać się na kościelną wieżę.
Reszel z 52-metrowej wieży kościelnej
Kościół św. Piotra i Pawła to najwyższy budynek w Reszlu. Strzelista, masywna bryła góruje nad całym miasteczkiem. Widać ją z daleka dojeżdżając do miasteczka. Kościół budowano najprawdopodobniej w latach 1360-1402. Jej najwyższym punktem jest wieża kościelna, na której znajduje się taras widokowy udostępniony zwiedzającym. Znajduje się on na wysokości 51,2 metra, do pokonania są dokładnie 232 stopnie.
Warto je pokonać nawet w żarze lejącym się z nieba, bowiem na samej górze czeka przepiękna panorama miasteczka. Widać idealnie zamek w Reszlu, rynek z kamieniczkami oraz piękne krajobrazy rozpościerające się wokół miasteczka. Tuż obok kościoła po drodze do zamku znajduje się zabytkowy budynek plebanii, który jest najstarszym świeckim budynkiem w Reszlu, obecnie jest ona w remoncie.
Zamek Biskupów Warmińskich w Reszlu
Kilka kroków od kościoła znajduje się największa atrakcja Reszla, czyli Zamek Biskupów Warmińskich z XIV wieku. Reszel stał się własnością biskupów warmińskich w 1243 roku. Ich władzy nie uznawało lokalne pruskie plemię Bartów. Regularnie najeżdżali oni zabudowania, które jeszcze niedawno należały do zakonu krzyżackiego. Podjęto więc decyzję o budowie murowanego, obronnego zamku. Rozpoczęła się on w roku 1350 i trwała ponad 50 lat. Za oficjalną datę ukończenia zamku przyjmuje się rok 1401.
Zamek miał spełniać zarówno funkcje obronne, jak i być wygodną siedzibą biskupów. Wybudowano go więc z rozmachem. W efekcie powstała potężna warownia obronna ze skrzydłem z apartamentami dla biskupów i krużgankami. Z biegiem czasu zamek stracił znaczenie obronne i pełnił jedynie funkcje mieszkalne, a w czasach rozbioru przekształcono go w więzienie. Na jego dzisiejszy wygląd ogromny wpływ miały dwa pożary na początku XIX wieku, które zniszczyły zamek. Odbudowujący zamek ewangelicy zlikwidowali krużganki, a skrzydło apartamentowe przekształcili w zbór, czyli ewangelicką parafię, dobudowując odcinające się kolorem i strukturą zwieńczenie.
Ostatnia renowacja miała miejsce w 2001 roku – w zamku utworzono muzeum, hotel i restaurację. Aktualnie dla zwiedzających udostępniony jest dziedziniec, podziemne lochy, kawałek murów oraz baszta z pięknym widokiem na miasteczko. Z okien baszty na najwyższych poziomach widać znakomicie zarówno kościół św. Piotra i Pawła, jak i kamienice otaczające rynek. Trzeba wejść na nią koniecznie. Patrząc na oba punkty widokowe, czyli basztę i wieżę kościelną, odnosi się wrażenie, że były specjalnie tak zaprojektowane, żeby z zamku był najlepszy widok na kościół, a z kościoła na zamek. Wyszło to fantastycznie.
Wystawa Narzędzi Tortur i ostatnia czarownica w Europie
Baszta to nie tylko piękny widok. Z jej komnatach oraz w podziemnych lochach znajdują się około 50 eksponatów Wystawy Narzędzi Tortur. Jest Żelazna Dziewica, Kołyska Judasza, Tortura Wody czy też Fotel Czarownicy. Choć tematyka wystawy nie każdemu może przypaść do gustu, to sama wystawa zorganizowana jest w bardzo interesujący sposób. Tak właśnie powinny wyglądać wystawy na zamkach. Obok każdego eksponatu są ciekawe ilustracje obrazujące w jaki sposób dane narzędzie było wykorzystywane oraz zwięzła informacja w trzech językach – po polsku, angielsku i niemiecku. Patrząc na eksponaty i ilustracje można sobie uświadomić jak okrutny i bestialski potrafi być człowiek.
Dlaczego na zamku w Reszlu pojawiają się akurat wyszukane narzędzia tortur? Zapewne dlatego, że to część jego historii. Był rok 1807, mieszczanka Barbara Zdunk zakochała się w parobku. Kiedy kochanek ją porzucił, groziła mu zemstą i przy świadkach powiedziała, że strawi go ogień. Kilka dni później ogień zaczął pustoszyć miasto, to był jeden z pożarów, który zniszczył zamek. Barbarę Zdunk oskarżono o jego wywołanie. Uwięziono ją na 4 lata w zamku w Reszlu, gdzie bito ją i torturowano. Kiedy była uwięziona w miasteczku wybuchały kolejne pożary, o ich wywołanie za pomocą czarów za każdym razem oskarżano Barbarę Zdunk. Uznano ją za groźną czarownicę. 21 sierpnia 1811 roku Barbara Zdunk spłonęła na stosie. Jej śmierć nazywana jest ostatnim spaleniem czarownicy w Europie.
Most gotycki, który wygląda jak współczesny
Przy wjeździe do miasteczka mijamy tabliczkę z najważniejszymi atrakcjami Reszla. Obok zamku i kościoła wymieniony jest zabytkowy most gotycki. Most został zbudowany w XIV wieku i pełnił także funkcję akweduktu. Brzmi ciekawie, most znajduje się kilkaset metrów od zamku, więc idziemy go zobaczyć. Niestety na miejscu czeka na nas rozczarowanie, tak duże, że nawet nie wyjęliśmy aparatu. Most został wyremontowany i wygląda obecnie jakby został zbudowany kilka lat, a nie kilkanaście wieków temu. Wielka szkoda. Most można zobaczyć z góry, można też zejść na dół i spojrzeć na niego z perspektywy rzeki. Dużo ciekawszą atrakcją niż most jest zabytkowy spichlerz znajdujący się ulicę dalej, jego szkieletowa budowa przyciąga wzrok już z daleka.
Święta Lipka – sanktuarium i 300-letnie barokowe organy
Pisząc o Rzeszlu nie sposób nie wspomnieć o pobliskiej Świętej Lipce, niewielkiej miejscowości przyciągającej tłumy za sprawą sanktuarium maryjnego oraz znajdujących się nim 300-letnich barokowych organach z ruchomymi figurkami. Święta Lipka oddalona jest od Reszla o kilka kilometrów. Droga prowadzi piękną aleją, na której znajduje się kilkanaście przydrożnych kapliczek. Przekracza się na niej granicę Mazur – Reszel znajduje się na historycznej Warmii, Święta Lipka leży już na historycznych Mazurach.
Pierwsze kapliczki powstały w dzisiejszej Świętej Lipce w XIV wieku, a kościół i klasztor Jezuitów zbudowano w 1693 roku. Budowa nie była prosta. Te okolice to teren bagienny, który wzmocniono ponoć przez wbicie w ziemię 10 tysięcy drewnianych pali. W tamtych czasach musiało to być nie lada przedsięwzięcie. Wejście do kościoła prowadzi przez ozdobną barokową bramę. Największą atrakcją wnętrza są przepiękne barokowe organy, które powstały w latach 1719-1721. Mają więc prawie 300 lat. W sanktuarium codziennie organizowane są bezpłatne pokazy organów w formie krótkich koncertów, naprawdę warto zobaczyć organy w akcji na własne oczy. W zależności od miesiąca i dnia tygodnia pokazy odbywają się one o różnych godzinach.
Reszel – informacje praktyczne
- ZAMEK W RZESZLU: Zamek można zwiedzać w godzinach 9.00-18.00. Bilet normalny kosztuje 12 zł, bilet ulgowy 8 zł.
- WIEŻA KOŚCIELNA: Wieża otwarta jest w godzinach 9.00-17.00. Bilet normalny kosztuje 4 zł, bilet ulgowy 2 zł.
- NOCLEG: Zatrzymaliśmy się nad jeziorem Blanki oddalonym od Reszla o 50 kilometrów. Wraz ze znajomymi nocowaliśmy w domku na półwyspie Suryty z prywatnym pomostem, bardzo polecamy to miejsce. Domek możesz zobaczyć i zarezerwować pod tym linkiem. Noclegi w Reszlu wyszukasz natomiast pod tym linkiem, ciekawą opcją jest na pewno nocleg w hotelu na zamku w Reszlu, który zobaczysz tutaj.
- JEDZENIE: Obiad jedliśmy w Karczmie Berta w Świętej Lipce, która specjalizuje się w kuchni warmińskiej. Menu jest krótkie i proste. Jedliśmy bardzo dobre placki ziemniaczane i kluchy warmińskie, czyli szare kluski ziemniaczane podawane ze skwarkami i białym twarogiem. Zamówiliśmy także kartacze, które nie były złe, ale były bardziej pyzami z mięsem niż tradycyjnymi kartaczami. Przede wszystkim ciasto było białe i mączne, zamiast lekko szare i nie czuć było ziemniaków. Pomimo tego uważamy, że jest to bardzo przyjemne miejsce z uczciwą, robioną na bieżąco kuchnią oraz wystrojem jak u babci w domu.
Wszystkie teksty z Mazur i Warmii:
Mazury i Warmia
Nasze podróże po Polsce:
Polska
Spodobał się Tobie ten tekst? Będzie nam miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i będziesz z nami na blogu, Facebooku i Instagramie!