W Berlinie byłam do tej pory kilkukrotnie. Za każdym razem moja uwaga koncentrowała się przede wszystkim na centrum miasta i tych bardziej znanych atrakcjach. O Bramie Brandenburskiej, Wyspie Muzeów, Unter den Linden czy East Side Gallery słyszałam wiele razy już w podstawówce na lekcjach niemieckiego czy też historii. Dlatego tym razem z wielką radością pojechaliśmy zobaczyć inny Berlin. Berlin lokalny, mniej znany oraz rzadko odwiedzany i opisywany. Berlin, w którym toczy się życie i w którym spotykasz raczej Berlińczyków niż turystów polujących na popularne kadry. Przez kilka dni staraliśmy się zejść z utartego szlaku w poszukiwaniu mniej znanych, lokalnych atrakcji. W tym tekście zabieramy Was na piękny spacer po dzielnicy Steglitz-Zehlendorf rozciągającej się wzdłuż rzeki Haweli i lasu Grunewald oraz kończącej się przy Poczdamie. Znaleźliśmy w niej dużo zieleni, malownicze jeziora oraz miejsca z listy Unesco. To był czas pełen uroku i spokoju – byliśmy w mieście, a jednak cały czas wśród natury.
Spis treści
Zielony Berlin i dzielnica Steglitz-Zehlendorf
To, że Berlin jest zielony wiedziałam od dawna. Ale dopiero przemierzanie Steglitz-Zehlendorf sprawiło, że w pełni zobaczyłam zieloną twarz Berlina. Choć byliśmy przecież w tak wielkim mieście, to chwilami o tym kompletnie zapominaliśmy. Czuliśmy się wręcz jakbyśmy odpoczywali w małym miasteczku nad jeziorem. Odczucia te były o tyle trafne, że dzisiejsza dzielnica Steglitz-Zehlendorf powstała z połączenia siedmiu dawnych miasteczek – Wannsee, Nikolassee, Zehlendorf, Dahlem, Lichterfelde, Steglitz i Lankwitz. Takie nazwy noszą dziś poszczególne części dzielnicy. Pomimo upływu czasu i tak wielu historycznych zawirowań, w powietrzu i w architekturze cały czas czuć tę małomiasteczkową atmosferę.
Steglitz-Zehlendorf ma opinię dzielnicy dosyć ekskluzywnej. W czasach podziału Berlina znajdowała się ona po zachodniej granicy muru. Nie ma tu bloków z szarej płyty, są za to zdobione kamienice, zabytkowe wille i przytulne domki z ogródkami. Są także liczne przystanie, kluby żeglarskie, a nawet szeroka plaża z koszami plażowymi i zachęcającym piaskiem. Możesz tu spędzić czas nad wodą, na wodzie, w lesie, na rowerze albo w parku. Możesz też podziwiać zabytkową architekturę albo zrobić romantyczny piknik w promieniach zachodzącego słońca.
Berliński Ogród Botaniczny i świat w jednym ogrodzie
Naszą przygodę z dzielnicą Steglitz-Zehlendorf rozpoczęliśmy w fantastycznym Berlińskim Ogrodzie Botanicznym. „Świat w jednym ogrodzie” – taka koncepcja przyświecała w 1889 roku pierwszemu dyrektorowi ogrodu Adolfowi Englerowi. Dziś Berliński Ogród Botaniczny jest jednym z największych ogrodów botanicznych na świecie zarówno pod względem wielkości, jak i różnorodności. Na 43 hektarach znajduje się aż 15 szklarni, a w całym ogrodzie zaprezentowano około 20 000 roślin.
Berliński Ogród Botaniczny jest piękną, zieloną oazą na mapie Berlina, w której można się zrelaksować, odpocząć i poczuć się jak w tropikach. Większość szklarni jest połączona i udostępniona dla zwiedzających, a każda z nich prezentuje zupełnie inną roślinność. Jest szklarnia poświęcona kaktusom i sukulentom, rododendronom czy też orchideom. Największą szklarnią jest natomiast Wielka Szklarnia Tropikalna z cudowną roślinnością i uroczym wodospadem w jej wnętrzu. Ta szklarnia oraz szklarnia z kaktusami i sukulentami podobały nam się najbardziej!
Berliński Ogród Botaniczny otwarty jest codziennie w godzinach 9.00- 21.00, ale szklarnie zamykane są o godz. 18.30. Bilety na wybrany dzień i godzinę możesz zarezerwować na tej stronie, pamiętaj, że obecnie liczba biletów do szklarni jest ograniczona. Kupując bilety koniecznie zwróć uwagę czy wybrałeś bilet z wejściem do szklarni (inkl.Gewächshäuser), ich cena się nie różni. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 6 euro, bilet ulgowy 3 euro. Raz w roku Berliński Ogród Botaniczny organizuje Botanische Nacht, czyli Noce Botaniczne, podczas których odbywają się występy artystyczne, a teren ogrodu jest specjalnie oświetlony. W tym roku wydarzenie ma odbyć się na przełomie sierpnia i września.
Pawia Wyspa z listy Unesco
Wszystko zaczęło się w 1793 roku, kiedy król pruski Fryderyk Wilhelm II kupił dzisiejszą Pawią Wyspę (Pfaueninsel), aby wznieść na niej pałac i park romantyczny. To właśnie w tym czasie na wyspę sprowadzono pawie, które stały się dziś najważniejszymi mieszkańcami parku. Pierwszego pawia spotkaliśmy od razu po zejściu z promu. Przechadzał się nieśpiesznie po parkowej alei i nie zwracał zbytnio uwagi na ludzi pojawiających się na wyspie. Kolejny przemknął przed nami kilka chwil później. Pawie spacerują swobodnie po wyspie i są oswojone z obecnością człowieka. W centralnej części wyspy znajduje się również woliera dla mniej oswojonych pawi, kur i innego ptactwa.
Pawia Wyspa to także dawna królewska architektura. Fryderyk Wilhelm II zlecił Johannowi Augustowi Eyserbeckowi zaprojektowanie parku romantycznego i wkomponowanie w niego kilku budowli. Najbardziej charakterystyczną z nich jest biały, niewielki pałac, który był prywatną rezydencją Fryderyk Wilhelm II i jego kochanki Wilhelminy Encke. Pałac powstał na podstawie szkiców króla, z jego rozkazu front budynku zwrócono w kierunku pobliskiego Poczdamu, dlatego najpiękniej wygląda on od strony wody. Obecnie jest w remoncie. Po przeciwnej stronie wyspy znajduje się zabytkowa mleczarnia stylizowana na ruiny gotyckiego klasztoru. Nie znając przeznaczenia tego budynku można faktycznie mieć skojarzenia z gotycką budowlą sakralną.
W 1821 rozpoczęła się przebudowa Pawiej Wyspy pod nadzorem Petera Josepha Lenné. Zafascynowany egzotycznymi zwierzętami król Fryderyk Wilhelm III zapragnął stworzyć tu park pejzażowy z prywatną menażerią. Na wyspie pojawiły się lwy, kangury, lamy, małpy czy też renifery. Powstała też palmiarnia zaprojektowana przez Schinkla, która niestety nie dotrwała do naszych czasów, rozarium ze 140 gatunkami róż, zjawiskowa fontanna, którą widzicie na zdjęciu, ogród użytkowy oraz system nawadniania wyspy. Jeżeli zastanawiacie się co stało się z tymi zwierzętami, już wyjaśniamy. W 1844 roku trafiły one do nowo powstałego zoo w Berlinie.
W 1990 roku zarówno Pawia Wyspa, jak i pałac i park Glienicke, o którym piszemy poniżej, zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako kompleksy parkowo-pałacowe w Berlinie. Zwiedzanie wyspy jest bezpłatne, dopłyniecie na nią w kilka minut promem, na który bilet w dwie strony kosztuje 4 euro. Promy pływają od godziny 10 do 18 od stycznia do października oraz do godziny16 w listopadzie i grudniu. Aby bez pośpiechu zwiedzić wyspę przyjedź co najmniej dwie godziny przed ostatnim promem powrotnym.
Plaża i jezioro Großer Wannsee
Pawia Wyspa położona jest tuż obok jednego z najsłynniejszych jezior w Berlinie. Großer Wannsee, bo o nim mowa, jest jeziorem zatokowym w rozlewisku Haweli. Jest też znakomitym akwenem do uprawiania sportów wodnych. Przez Hawelę jezioro połączone jest z innymi jeziorami i kilometrami dróg wodnych. Na wodzie zobaczycie jachty żaglowe, motorowe, kajaki, rowery wodne i deski surfingowe. My skusiliśmy się na motorówkę ponton bez patentu, choć nie ukrywamy, że chętnie popływalibyśmy tam na żaglówce, ale tym razem nie starczyło nam czasu. Jednego dnia byliśmy więc na Pawiej Wyspie na lądzie, kolejnego opłynęliśmy ją i zobaczyliśmy ją z perspektywy wody. Oczywiście popłynąć można w różnych kierunkach, a samo jezioro jest popularnym wśród Berlińczyków miejscem do spędza nia weekendu na wodzie.
Na brzegu jeziora znajduje się także sporej wielkości plaża i jedno z najbardziej znanych kąpielisk w Berlinie. W Strandbad Wannsee znajdziecie żółciutki piasek i kosze plażowe rozstawione wzdłuż brzegu. Wejście całodniowe kosztuje 3,80 euro za osobę, na chwilę obecną bilety można kupić tylko przez internet. Nad Großer Wannsee znajdziecie także niezagospodarowane plaże. Znajdują się one w okolicy promu na Pawią Wyspę czy też w okolicy FU Berlin – Water Sports Center. Pisząc o Wannsee nie można nie wspomnieć o Liebermann-Villa am Wannsee, czyli willi z ogrodem malarza Maxa Liebermanna położonej nad jeziorem. Obecnie znajduje się w niej Muzeum Sztuki.
Jeziora w dzielnicy Steglitz-Zehlendorf
Oczywiście Großer Wannsee nie jest jedynym jeziorem znajdującym się w dzielnicy, choć bez wątpienia jest ono najbardziej znanym miejscem na weekendowy i letni odpoczynek. Kiedy na ulicy niedaleko Schlachtensee zobaczyliśmy kilka grupek w kąpielówkach i klapkach z ręcznikami przewieszonymi na ramieniu, wiedzieliśmy już, że zmierzamy w dobrym kierunku. Jeziora Schlachtensee, Krumme Lanke i Grunewaldsee są mniejsze i położone bliżej centrum Berlina. Są na tyle blisko, że niektórzy mieszkańcy mogą wyskoczyć na szybką orzeźwiającą kąpiel bezpośrednio po pracy. Przy jeziorach znajdziecie niewielkie plaże i zejścia do wody. Jeżeli nastawiacie się na dłuższy odpoczynek a nie na kąpiel w wodzie, to polecamy pojechać kawałek dalej w kierunku Großer Wannsee.
Pałac i Park Glienicke – romantyzm w czystej postaci
Gdy dotarliśmy do kompleksu Glienicke o złotej godzinie miękkie promienie słońca pięknie oświetlały pałac i parkowe zabudowania. Na terenie kompleksu znajduje się neogotycki Pałac Glienicke, Pałacyk Myśliwski, budynek kasyna czy też zabytkowe fontanny. Choć również Pałac Glienicke zaprojektowany przez Karla Friedricha Schinkla, czołowego architekta tamtej epoki, jest obecnie w remoncie, to sam spacer po pałacowych ogrodach pozwolił nam poczuć romantyczne założenia, które przyświecały jego projektantowi Peterowi Josephowi Lenné.
Zachodzące słońce, rzeźby zatopione w parkowej zieleni i widok na Hawelę to romantyzm w czystej postaci. Całkowicie rozumiemy parę Berlińczyków, która siedząc na kocu w kratę na tarasach budynku kasyna z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni zapatrzyła się w promienie słońca odbijające się w tafli wody. Do kasyna prowadzi z pałacu niezwykle urokliwa ścieżka z fontannami, antycznymi rzeźbami i pergolami. Tarasy w budynku kasyna to idealne miejsce na krótki odpoczynek z relaksującym widokiem na Hawelę, Poczdam i słynny most Glienicke.
Most Szpiegów – pomiędzy Berlinem a Poczdamem
Kiedy w 1907 roku budowano na Haweli most Glienicke (Glienicker Brücke) łączący Berlin z Poczdamem, nikt nie przypuszczał, że ta malowniczo położona konstrukcja stanie się najsłynniejszym mostem szpiegów w nowożytnej historii. W czasach zimnej wojny most Glienicke stał się także granicą pomiędzy wschodem i zachodem, łącznikiem pomiędzy dawnym NRD a Berlinem Zachodnim.
Glienicker Brücke po raz pierwszy zapisał się na kartach historii 10 lutego 1962 roku. Dokładnie o godzinie 8:52 na moście doszło do pierwszej wymiany pomiędzy KGB i CIA – USA uwolniły radzieckiego szpiega za amerykańskiego pilota zestrzelonego dwa lata wcześniej. Kolejne dwie głośne wymiany odbyły się w roku 1985 i 1986, a dziennikarze zaczęli nazywać most Glienicke mostem szpiegów.
Jako most szpiegów zapisał się on nie tylko w historii, ale także w kinematografii. Był on pierwszoplanowym bohaterem m.in. w filmie „Most szpiegów” z Tomem Hanksem w roli głównej. Dziś jest to niezwykle spokojna i zielona okolica. Most znajduje się tuż obok Pałacu i Parku Glienicke. Wzdłuż Haweli poprowadzono zarówno ścieżkę rowerową, jak i spacerową.
Ratusz Steglitz i Schloßstraße
Oczywiście w dzielnicy Steglitz-Zehlendorf znajdziecie także tętniące miejskim życiem ulice. Jedną z najbardziej znanych i gwarnych ulic jest Schloßstraße, która rozpoczyna się przy imponującym gmachu dzielnicowego ratusza zbudowanego z czerwonej cegły i ciągnie się przez 1,5 kilometra aż do Walther-Schreiber-Platz.
Na Schloßstraße jest sporo ładnie zdobionych kamienic i popularnych galerii handlowych jak Forum Steglitz czy Das Schloss. To zdecydowanie dobre miejsce na zakupy. Jest też wiele knajpek oraz niepozorna budka Zur Bratpfanne z jednym z najlepszych currywurstów jakie kiedykolwiek jedliśmy. To miejsce rozpoznacie z daleka po kolejce, która oczekuje na zamówienie. Kilka kroków od Zur Bratpfanne znajduje się Bazylika Rosary z wnętrzem ozdobionym pięknymi freskami.
Futurystyczny Bierpinsel
Najbardziej nietypowym budynkiem na Schloßstraße jest bez dwóch zdań tzw. Bierpinsel, czyli w dosłownym tłumaczeniu pędzel piwny. Ten futurystyczny jak na tamte czasy budynek inspirowany pop artem powstał w latach 1972-76. Był zaprojektowany jako przestrzeń restauracyjna i jednocześnie przedłużenie mostu Joachima Tiburtiusa, z wyglądu miał przypominać… drzewo. Cała konstrukcja ma 47 metrów wysokości, a jej budowa zdecydowanie przekroczyła zakładany budżet.
W 2006 roku funkcjonująca w Bierpinsel restauracja została zamknięta, a nietypowy budynek, którego „korona” była pierwotnie pomalowana na czerwono zaczął powoli niszczeć. W 2010 roku powstał projekt Turmkunst 2010, w ramach którego lokalni artyści przez kilka tygodni zmieniali oblicze konstrukcji pokrywając ją z wewnątrz i zewnątrz graffiti. To właśnie temu projektowi Bierpinsel zawdzięcza swój dzisiejszy wygląd.
Aplikacja „Going Local Berlin”
Podczas zwiedzania dzielnicy Steglitz-Zehlendorf intensywnie korzystaliśmy z aplikacji „Going Local Berlin” stworzonej przez Visit Berlin. Znajdziecie w niej lokalne atrakcje, o których nie przeczytacie w przewodnikach, miejsca polecane i odwiedzane przez mieszkańców, bary czy też restauracje znajdujące się w najbliższej okolicy. Bardzo przydatną rzeczą jest możliwość wyszukania rekomendacji w interesującej Was dzielnicy – atrakcje i wskazówki są podzielone na berlińskie dzielnice. Rekomendacje można filtrować także tematycznie oraz wyszukiwać na mapie. Aplikacja jest darmowa, aby z niej korzystać nie potrzebujesz internetu, działa ona znakomicie offline. Więcej informacji o aplikacji znajdziecie na stronie Going Local Berlin.
Komunikacja po Steglitz-Zehlendorf
Zwiedzając dzielnicę Steglitz-Zehlendorf poruszaliśmy się zarówno komunikacją publiczną, jak i samochodem. Berlin jest miastem ze znakomicie rozwiniętą siecią komunikacji publicznej. Dojedziecie nią sprawnie w każdy zakątek miasta. Przy ratuszu Steglitz znajduje się stacja metra, do Wannsee dojedziecie S-Bahnem, skąd do promu na Pawią Wyspę czy Glienicke można dojechać autobusem. Dobrym pomysłem jest też wypożyczenie roweru miejskiego, elektrycznej hulajnogi czy skutera. Jeżeli planujecie poruszać się po Berlinie komunikacją publiczną, polecamy zakup Berlin Welcome Card, która zapewnia darmową komunikację oraz zniżki do wielu atrakcji, w tym Berlińskiego Ogrodu Botanicznego.
Największym wyzwaniem podczas poruszania się samochodem jest oczywiście znalezienie miejsca parkingowego. W Steglitz-Zehlendorf nie było to bardzo problematyczne. Przy Pawiej Wyspie znajdują się całkiem spore bezpłatne parkingi. Bez problemu zaparkowaliśmy też samochód na ulicy przy wejściu do kompleksu Glienicke. Przy Strandbad Wannsee znajduje się duży parking, koszt parkingu to 3 euro za dzień. Dużym zaskoczeniem był dla nas brak parkingu dla zwiedzających przy ogrodzie botanicznym, ale udało nam się znaleźć bezpłatne miejsce na ulicy przy głównym wejściu.
Szukasz więcej nietypowych atrakcji w Berlinie? Przeczytaj także nasz tekst o dzielnicy Tempelhof-Schöneberg: Tempelhof-Schöneberg to więcej niż dawne lotnisko. Nietypowe atrakcje Berlina.
Wszystkie posty z Niemiec:
Niemcy
Do Berlina pojechaliśmy we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki.
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
dzięki za wpis! bardzo przydatny! niedługo tam jedziemy i szukałem inspiracji
W takim razie życzymy udanego wyjazdu 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!
Niesamowite miejsce! Polecam wszystkim <3