Przyznamy szczerze, że Busko-Zdrój nie znajdowało się na liście miejsc, które planowaliśmy odwiedzić. Kojarzyło się nam dosyć mgliście z sanatoriami, kuracjuszami, turnusami leczniczymi i Ciechocinkiem. Tak naprawdę mieliśmy jechać tydzień wcześniej w Tatry, ale mocne przeziębienie pokrzyżowało nam nasze tatrzańskie plany. W Tatry niestety nie pojechaliśmy, ale i tak chcieliśmy się wyrwać choć na trzy dni z listopadowej Warszawy. Mieliśmy ochotę odpocząć, najlepiej w miejscu z fajną strefą wellness, zobaczyć coś ciekawego, pójść na spacer i nie jechać dalej niż 3 godziny samochodem od domu.
Pomyśleliśmy o Górach Świętokrzyskich, ale znalezienie sensownego noclegu tuż przed długim weekendem okazało się być nie lada wyczynem. Popatrzyliśmy więc na noclegi w ich okolicy, w oko wpadł nam samodzielny apartament w hotelu ze spa w centrum Buska-Zdroju. Całkiem blisko Gór Świętokrzyskich, na Ponidziu, na którym jeszcze nie byliśmy. Busko-Zdrój zaskoczyło nas bardzo miło, wróciliśmy zrelaksowani i bardzo zadowoleni. Do tego w drodze do Buska zrobiliśmy przystanek na jesienne wejście na Łysicę i odwiedziliśmy w końcu Zalipie, które położone jest bardzo blisko tego świętokrzyskiego uzdrowiska. A teraz dzielimy się z Wami atrakcjami Buska-Zdroju i miejscami, które warto tu zobaczyć!
Uzdrowisko Busko-Zdrój
Choć o solankach w regionie dzisiejszego Buska-Zdroju pisano już w przywileju Bolesława Wstydliwego z 1252 roku, to dopiero na początku XIX wieku zaczęto badać je pod kątem leczniczym. Uroczyste otwarcie uzdrowiska i uzdrowiskowych Łazienek projektu słynnego ówczesnego architekta Henryka Marconiego odbyło się w 1836 roku. Uzdrowisko Busko-Zdrój liczy więc prawie 200 lat, a wspomniane Łazienki są dziś częścią Sanatorium Marconi położonego na terenie Parku Zdrojowego i będącego wizytówką uzdrowiska. Oprócz 3 szpitali uzdrowiskowych oraz 12 sanatoriów, w Busku-Zdroju jest też kilka hoteli ze spa oraz spora liczba mniejszych pensjonatów.
Uzdrowisko Busko-Zdrój słynie z dancingów i wód leczniczych. Jak możecie się domyśleć, te pierwsze omijaliśmy wielkim łukiem, natomiast z pozostałych dobrodziejstw uzdrowiska chętnie korzystaliśmy. Busko-Zdrój oferuje wody siarczkowe, solanki jodkowo-bromkowe i borowiny pod różną postacią. W każdym roku leczy się nimi około 80 000 kuracjuszy. Całkiem spora liczba gości jak na tak niewielkie miasteczko, ale podczas naszego pobytu tłumów nie doświadczyliśmy, pomimo pełnego obłożenia. Tłoczno robi się ponoć w szczycie letniego sezonu, przede wszystkim w lipcu i sierpniu. W listopadzie było spokojnie i przyjemnie.
Tężnia Busko – nowoczesna tężnia solankowa
Jadąc do Buska-Zdroju, nie spodziewaliśmy się, że w tym świętokrzyskim uzdrowisku zobaczymy taką architektoniczną perełkę. Otwarta w lecie 2021 roku Tężnia Busko to jedna z największych i najnowocześniejszych tężni solankowych w Polsce i Europie. Tężnia ma kształt okręgu o średnicy 72 i obwodzie 226 metrów. Zaprojektowano ją jako dwa połączone pierścienie z tarniny o wysokości 10 metrów, w ich środku znajduje się dziedziniec z fontanną mgielną czynną od kwietnia do końca października.
My byliśmy w Busku-Zdroju w listopadzie, więc niestety z leczniczych dobrodziejstw tężni nie mieliśmy okazji skorzystać, natomiast udało nam się zajrzeć do środka nie tylko z drona. Budynek tężni wraz z tarasem widokowym jest bowiem udostępniony dla zwiedzających przez cały rok. Jeżeli więc będziesz w okolicy, polecamy gorąco zobaczyć tężnie i przespacerować się po sąsiadującym z nią parku zdrojowym, poza sezonem te miejsca są także atrakcyjne.
Park Zdrojowy w Busku-Zdroju
W Parku Zdrojowym w Busku-Zdroju czekała na nas mała banda wiewiórek. Kiedy tylko weszliśmy do parku, od razu usłyszeliśmy szelest liści i zobaczyliśmy kicającą w pobliżu wiewiórkę. Im dalej szliśmy, tym więcej wiewiórek dostrzegaliśmy. Jedne szukały czegoś w liściach, kolejne bawiły się z przechodniami i jadły im z ręki, jeszcze inne zawisały na drzewie jedząc swoje łakocie. Po dziesiątej wiewiórce przestaliśmy je liczyć, tak wielu tych małych, rudych rozrabiaków już dawno nie widzieliśmy.
Sam Park Zdrojowy jest bardzo zadbany, w jesiennej szacie wyglądał bardzo urodziwie. Powstał on w pierwszej połowie XIX wieku, tuż po otwarciu uzdrowiska. Obecnie zajmuje powierzchnię 24 hektarów. Park Zdrojowy w Busku-Zdroju zaprojektowano w stylu angielskim, przecina go szereg świetnie rozplanowanych symetrycznych dróżek, a jedynym regularnym elementem jest Aleja Marzeń łącząca bramę parkową z wspomnianym wcześniej Sanatorium Marconi.
Sosna Na Szczudłach w Wełeczu
Buncok Strzałkowski z Farmy Łukasików
Jak pewnie wiecie, w każdym miejscu, do którego się wybieramy szukamy lokalnych smaków i specjałów. Tym razem oczywiście nie było inaczej. Miejscem, które koniecznie chcieliśmy odwiedzić była Farma Łukasików w Strzałkowie 15 minut samochodem od Buska-Zdroju. W tym niewielkim gospodarstwie mlecznym wytwarzany jest wielokrotnie nagradzany ser Buncok Strzałkowski. Kiedy zadzwoniliśmy do Farmy, okazało się, że akurat są z serami w Busko-Zdroju. Kupiliśmy nie tylko Buncok, ale także inne produkty wytwarzane z mleka niepasteryzowanego – ricottę, masło, jogurty i kapitalny serdziur, czyli buncok dojrzewający.
Sery i jogurty tak nam posmakowały, że przed wyjazdem zajechaliśmy na Farmę, aby zrobić większe zakupy do domu. Mieliśmy też okazję porozmawiać z przemiłymi właścicielami o produkcji serów i ich historii. Sery Państwa Łukasików można kupić w każdy piątek na stoisku przed sanatorium Słowacki w Busko-Zdroju lub podjechać do nich bezpośrednio do gospodarstwa umawiając się wcześniej telefonicznie.
Olejarnia Zagłoby i produkty regionalne
Kolejne miejsce, które warto odwiedzić, jeżeli cenicie lokalne produkty i naturalne smaki, to Olejarnia Zagłoby. Jak nazwa tego miejsca wskazuje, znajdziecie tam oleje tłoczone przez właściciela. Możecie również zobaczyć jak tłoczone są oleje, a nawet spróbować sami wytłoczyć je z nasion. Ale Olejarnia Zagłoby to nie tylko oleje. To przed wszystkim prawdziwa kopalnia regionalnych produktów głównie z województwa świętokrzyskiego. Jest spory wybór regionalnych win, cydrów, serów, soków, miodów, kiszonek, nalewek, a także pyszna Cytrynówka Świętokrzyska. O bogatym asortymencie z wielką pasją opowiada charyzmatyczny właściciel, na miejscu można spróbować przed zakupem nie tylko oleje, ale także dużą część trunków. Oby takich miejsc stawiających na lokalne produkty powstawało w Polsce jak najwięcej!
Winnice koło Buska-Zdrój
Skoro o trunkach i winach była mowa, musimy też wspomnieć o dwóch okolicznych winnicach, które udało nam się odwiedzić.
Winnica Zbrodzice
Najpierw pojechaliśmy do Winnicy Zbrodzice położonej 5 kilometrów od centrum miasteczka. Winnica Zbrodzice powstała w 2004 roku, ponoć jest trzecią najstarszą winnicą w Polsce, natomiast sprzedaż wina ze szczepów Solaris oraz Regent prowadzi od 2009 roku. Akurat odbywały się Dni Młodego Wina, trafiliśmy więc na degustację i oprowadzanie po winnicy. Oprowadzał nas Pan opiekujący się na co dzień winnicą, bowiem jej właściciel mieszka w Krakowie. Według przekazanych nam informacji winnica produkuje 6-8 tysięcy litrów wina rocznie w zależności od rocznika. Obszar uprawy winorośli zajmuje 1,5 hektara, oddalony jest od głównego budynku o 10 minut spacerem pomiędzy sadami i polami.
Oprócz młodego wina degustowaliśmy czerwone wino Herbowe Regent oraz kupiliśmy wino pomarańczowe RH-. Wina, które próbowaliśmy mówiąc szczerze nas nie zachwyciły – były zbyt płytkie w smaku i zbyt kwaskowe, po raz kolejny raczej nie skusimy się na nie. Ciekawi jesteśmy też Waszej opinii, jeżeli próbowaliście wina z tej winnicy. Oprócz wina Winnica Zbrodzice oferuje także miejsca noclegowe, okoliczne wzgórza są bardzo klimatyczne, nocleg spodoba się osobom szukającym spokoju i odpoczynku na łonie natury, którym nie przeszkadza, że wszelka cywilizacja jest oddalona o kilka kilometrów.
Winnica Fodymskich
Winnicę Fodymskich polecało nam tak wiele osób z Buska-Zdroju, że postanowiliśmy także ją odwiedzić. Winnica położona jest w Szczaworyżu, ale przyznamy, że ciężko było do niej trafić, ponieważ nawigacja prowadziła błędnie na tyły posesji, a nie od strony wejścia. Chwilę błądziliśmy, prawie odpuściliśmy, w końcu zajrzeliśmy do lokalnego sklepu, aby dopytać się o lokalizację. Okazało się, że sklepik z winami jest budynek obok. Akurat krzątał się po nim właściciel, który z pasją opowiadał nam o historii winnicy i naprędce zorganizował małą degustację.
Winnica Fodymskich to jedna z najmłodszych świętokrzyskich winnic. Położona jest ponoć w najbardziej nasłonecznionej części regionu świętokrzyskiego. Choć przyjmuje się, że winnica powstała ona w latach 2016, to pierwsze krzewy właściciel posadził w 2007 roku. Było to 50 sadzonek szczepu Chardonnay i Pinot Nour pochodzących z Francji. Po kilku latach produkcji wina na własne potrzeby, właściciel dokupił w latach 2016-2018 ziemię i dosadził kolejne winorośle. Byłam naprawdę miło zaskoczona większością win, które próbowałam i które kupiliśmy w winnicy. Świetne było zarówno Chardonnay, jak i Seyval i Muscat. Nie starczyło nam natomiast czasu na odwiedziny winnicy położonej tuż za miasteczkiem. Natomiast nie ma z tym problemu, jeżeli umówicie się z właścicielem.
Busko-Zdrój i nasz nocleg
Na koniec kilka słów o miejscu, w którym nocowaliśmy. Był to Bristol Busko ART & Medical SPA położony w samym sercu Buska-Zdroju tuż przy Parku Zdrojowym i Tężni Busko. Jak wspomnieliśmy na wstępie nie spaliśmy w samym hotelu, a w apartamencie z aneksem kuchennym znajdującym oddzielnym aparthotelu oddalonym o około 200 metrów od głównego budynku ze spa i restauracją. Mogliśmy korzystać z całej infrastruktury hotelowej, w tym kameralnej i przyjemnej strefy wellness, a także spa, do którego chodziliśmy na masaże.
Ogólnie polecamy to miejsce, z zastrzeżeniem, że w aparthotelu nie ma hotelowych śniadań, zabiegi warto rezerwować z wyprzedzeniem, jeżeli jedziecie w obleganym terminie oraz, że zarówno w hotelu, jak i aparthotelu jest problem z małą liczbą miejsc parkingowych, lepiej zarezerwować je wcześniej. W ostateczności można parkować tak jak my na publicznym parkingu przy Parku Zdrojowym. Link do rezerwacji miejsc hotelowych: Bristol Busko ART & Medical SPA oraz drugi do Bristol Aparthotelu. Ceny różnią się w zależności od terminu, płaciliśmy 250 zł za dobę, ceny pokojów hotelowych są zdecydowanie wyższe.
Wszystkie testy ze świętokrzyskiego:
Świętokrzyskie
Nasze polskie podróże:
Polska
Spodobał się Tobie ten tekst? Podziel się nim ze znajomymi i bądź z nami na blogu, Facebooku i Instagramie.